Tak wyglądają moje zaległości książkowe:
Wiem, jestem beznadziejna i chyba już nigdy się nie nauczę rozsądnie robić zakupów w Merlinie. Z noworocznym zapałem postanawiam jednak czytać więcej. Plan na styczeń wygląda tak:
Trzymajcie kciuki za wyrobienie normy 😉